Nieoczekiwany powrót do domu
Kiedy wrócił do domu zastał...
Dosyć niekonwencjonalnie zakończyła dzisiejsza poranna interwencja lubelskich policjantów na osiedlu Poręba.
Około godz. 6.30 policjanci dostali wezwanie do mieszkania, w którym miał znajdować się włamywacz. Poinformował o tym mężczyzna, który po kilku tygodniach pobytu za granicą powrócił do domu. Mężczyzna nie mógł otworzyć drzwi swojego mieszkania. Zamknięte od wewnątrz zamki wskazywały, że w mieszkaniu może przebywać włamywacz. Kiedy czekał na przyjazd policji z jego mieszkania wyszedł mężczyzna, w ręku trzymał torbę. Między oboma panami doszło do szarpaniny i wymiany ciosów. Jak się okazało proza życia bywa jednak zaskakująca. W torbie nie było skradzionych „fantów” a rzeczy osobiste mężczyzny. Potencjalny włamywacz okazał się, bowiem znajomym żony, którą zaskoczył niezapowiedziany powrót męża. Policyjna interwencja zakończyła się jedynie pouczeniem. Żaden z panów nie chciał wnosić oficjalnej skargi. Cała trójka sprawę postanowiła załatwić między sobą.