Aktualności

Lubartów: Tragiczny piątek na drogach powiatu.

Data publikacji 16.09.2006

4 osoby zginęły na drogach....

Kierowca cinquecento zginął na miejscu a jego żona walczy o życie w szpitalu. To skutki wypadku drogowego, do którego doszło w piątek 15.09.2006 r. tuż przed południem w Kocku. Kierujący cinquecento 75 letni mieszkaniec Kobyłki nadjechał od strony Przytoczna i nie zatrzymując się przejechał skrzyżowanie z drogą krajową nr 19. Uderzył prosto w przód ciężarowego mercedesa jadącego od strony Radzynia Podlaskiego. Samochód osobowy uległ zmiażdżeniu. 75 letni kierowca CC zginął na miejscu, a jego 63 letnia żona z ciężkimi obrażeniami ciała została przewieziona do jednego z lubelskich szpitali. Przyczyny wypadku badają lubartowscy policjanci. Do godz. 16-tej ruch na trasie Kock-Radzyń Podlaski odbywał się wahadłowo.
 
   
 
4 letni chłopiec został przejechany przez tylne koło traktora rolniczego.
Do wypadku doszło podczas prac polowych ok. 12:30 w miejscowości Serock gm. Firlej. Chłopiec był na łące razem z rodzicami i wujkiem, którzy zbierali siano. Bawił się w kabinie ciągnika siedząc na siedzeniu kierowcy. W pewnym momencie jego tata wsiadł do kabiny i stojąc z boku uruchomił silnik. Kiedy zwalniał sprzęgło, chłopiec za bardzo odchylił się i wypadł z prawej strony kabiny prosto pod tylne koło ciągnika, które go przejechało. 4 latek z ciężkimi obrażeniami klatki piersiowej i głowy został przewieziony do szpitala. Wczoraj wieczorem chłopie zmarł.
 
 
 
Z kolei w Trzcińcu w wypadku drogowym zginęli ojciec wraz z synem. Kilka minut po 19 tej, jadący w kierunku Lubartowa na prostym odcinku drogi  pomiędzy Wandzinem i Trzcińcem,  samochód osobowy ford escort, z nieznanych przyczyn, zjechał na lewy pas ruchu, wypadł z drogi i uderzył prawym bokiem w przydrożne drzewo. Śmierć na miejscu ponieśli siedzący z tyłu dwaj pasażerowie auta, w wieku 44  i 14 lat. Siedząca obok nich 41 letnia mieszkanka Parczewa z poważnymi obrażeniami ciała została hospitalizowana. Jak ustalono pojazdem kierował 43 letni mężczyzna. Razem z nim jechała jego 41 letnia siostra z rodziną: 44 letnim mężem, 16 letnią córką i 14 letnim synem. Kierowca doznał szoku i przebywa pod opieką lekarską. Siedząca obok niego 16 letnia siostrzenica nie odniosła żadnych obrażeń. Jest w szoku po śmierci taty i brata.
Kilkanaście metrów od miejsca wypadku stoi krzyż przypominający inną tragedię: 10 miesięcy wcześniej doszło tam do zderzenia karetki pogotowia z małym fiatem. Zginęły wówczas 3 osoby: małżeństwo jadące fiatem i kierowca karetki.
 
 
Powrót na górę strony