Oszustwo na Węgra
Data publikacji 28.04.2006
Chusteczki zamiast dolarów
Starsze małżeństwo z Zamościa padło wczoraj ofiarą oszustów. Do zdarzenia doszło w godzinach przedpołudniowych. Małżeństwo D. wybrało się na działkę w pobliżu zamojskiej Rotundy. Podczas spaceru podszedł do nich nieznajomy mężczyzna. Przedstawił się jako obywatel Węgier. Stwierdził, że nie ma polskich pieniędzy a rzekomo tylko same dolary, których nie chciał ze sobą wozić. Poprosił o ich przechowanie. Za przysługę obiecał 100 dolarów. Pan D., 87-latek, przystał na to. Nieznajomy poprosił go również o tymczasowe pożyczenie 100 zł. Starszy pan zgodził się. Ponieważ nie miał przy sobie pieniędzy udał się wraz z nieznajomym do miejsca zamieszkania. Nieznajomy zaproponował podwiezienie. Wsiedli do jego samochodu. W samochodzie siedziały dwie inne osoby -kobieta i mężczyzna. Pan D. wskazał drogę. Samochód zatrzymał się w niewielkiej odległości od mieszkania. Mężczyzna zaprosił nieznajomego i towarzyszącą mu kobietę do mieszkania. Kierowca pozostał w samochodzie. W mieszkaniu starszy pan sięgnął do komody gdzie schowane miał pieniądze. Z portfela wyjął 100 zł i przekazał nieznajomemu. "Węgier" tymczasem nie będąc gołosłownym wyjął z kieszeni plik banknotów - dolarów. Następnie schował je do saszetki. Saszetkę zaś zamknął na małą kłódkę, przekazał panu D. zakazując jednocześnie do niej zaglądać. Obiecał, że wróci po południu, odda pożyczone 100 zł a za wyrządzoną przysługę wynagrodzi go 100 dolarami. Wszyscy zadowoleni wyszli z mieszkania. Mężczyzna wrócił na działkę do żony. "Węgier" z współtowarzyszami zaś odjechali. Ok. południa małżeństwo D. powróciło do mieszkania. Pan D. chciał pokazać żonie saszetkę z pieniędzmi którą pozostawił mu nieznajomy. Sięgnął do komody. Okazało się, że saszetka leżała na swoim miejscu brakowało zaś portfela z gotówką w kwocie 5.400 zł. "Węgier" w mieszkaniu oczywiście już się nie pojawił. Kiedy pan D. zorientował się, że został okradziony powiadomił policję. W toku wykonywanych czynności okazało się, że w pozostawionej przez sprawców saszetce zamiast obiecanych dolarów były dwa opakowania chusteczek higienicznych.
Mężczyzna miał ok. 50-lat, włosy krótkie ciemne, średniego wzrostu, krępej budowy ciała, bez zarostu na twarzy. Ubrany był w szarą kamizelkę i szare spodnie. Kobieta zaś była tęgiej budowy ciała, miała ciemne włosy, ubrana była w długą spódnicę koloru ciemnego i bluzkę koloru ciemnego. Oboje dobrze mówili po polsku.
Apelujemy o rozwagę i rozsądek w kontaktach z nieznajomymi, nie nawiązujmy przygodnych znajomości i nie wpuszczajmy do mieszkań osób nieznajomych. Okazać się może, że po ich wyjściu stracimy oszczędności lub inne kosztowne przedmioty.