Wczoraj w nocy w miejscowości Pielgrzymka gm. Józefów nad Wisłą polała się krew i to w dosłownym tego słowa znaczeniu.
Po godz. 20.30 policjanci z KPP w Opolu Lubelskim udali się do jednego z gospodarstw, gdzie może znajdować się skradziony z fermy w Grabówce struś o wartości 4.000 zł i wadze około 120 kg. Na interwencję został skierowany trzyosobowy patrol. Okazało się, że faktycznie w tych zabudowaniach w stajni znajduje się wypatroszony struś. Drzwi od wewnątrz były zablokowane. Policjanci je wyparli. Wtedy z furią z tego pomieszczenia napadło na nich dwóch mężczyzn. Jeden z policjantów został zaatakowany siekierą, drugi drągiem, a trzeciego policjanta zaatakowała kobieta. Efekt tej napaści jest taki, że jeden z policjantów po uderzeniu siekierą w głowę przebywa z połamaną szczęką w szpitalu, dwaj inni policjanci posiadają ogólne obrażenia. Natomiast napastników ostudziły dopiero oddane w ich kierunku strzały z broni palnej. Jeden z nich został postrzelony w nogi. Okazało się, że policjant, który otrzymał cios siekierą miał dużo szczęścia. Młodszy z napastników rzucając siekierą w jego kierunku trafił go obuchem, gdyby otrzymał cios ostrzem miałby zapewne rozpłataną czaszkę. Napastnikami, a także sprawcami przywłaszczenia strusia okazali się 46-letni Adam S. i jego ojciec 75-letni Czesław S. Po opatrzeniu ran Adama S. trafił do policyjnego aresztu razem ze swoim ojcem. Obaj napastnicy byli trzeźwi. Strusia, a raczej tusze ze strusia przekazano właścicielce. Jak wynika z naszych ustaleń obaj mężczyźni prawdopodobnie zabili strusia, który uciekł z fermy, a następnie przetransportowali go do swojego gospodarstwa. Będą odpowiadać za przywłaszczenie mienia, a także za czynną napaść na policjantów i uszkodzenia ciała, prokurator rozważy także, czy nie zachodzi odpowiedzialność za usiłowanie zabójstwa. W tym przypadku groziłaby im kara dożywotniego więzienia.