Prawo czytelników...
Data publikacji 22.07.2004
po publikacji w Dzienniku Wschodnim...
Wolność prasy jest jedną z "wolności politycznych", które w praktyce mogą doznawać ograniczeń z uwagi na konieczność zapewnienia wolności jednostki. Tak więc wolność prasy nie ma i nie może mieć charakteru absolutnego, nie może mieć postaci nieskrępowanej niczym swobody działania, a tym bardziej nie sposób jej traktować jako samoistnego źródła informacji - tak brzmi komentarz do Postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 12 listopada 2003 roku V KK 52/03.
Dalej w komentarzu można przeczytać - wolna prasa ma służyć człowiekowi i obywatelowi, spełniając funkcję informacyjną i kontrolną (...) Dziennikarze nie mogą przy tym zapominać, że wolność ta nie służy tylko im ( znaczna jej cześć została zresztą już dawno "zawłaszczona" przez redaktorów naczelnych i właścicieli pism, w praktyce wskazujących cele dziennikarskich ataków). (...) Nie wolno im także stawiać barier i hamulców, blokujących możliwość odniesienia się zainteresowanych do treści opublikowanych w prasie drukowanej lub emitowanej przez radio bądź telewizję. Prawo sprostowania i odpowiedzi, gwarantowane w polskim systemie prawnym przez treść art. 31 pr.pr., stanowi jedną z gwarancji wolności prasy. (...) O tym czy przekazany do publikacji tekst ma być zamieszczony jako "sprostowanie", czy też jako "odpowiedź", decyduje podmiot przekazujący do redakcji, a nie arbitralnie redaktor naczelny. (...) Nie może natomiast kwalifikować tego tekstu jako "odpowiedzi" i w takim charakterze publikować na łamach kierowanego przez siebie periodyku. (...) Arbitralna zmiana formy reakcji i publikowanie jako "odpowiedzi" tekstu nadesłanego do redakcji jako "sprostowanie" wyczerpuje, w wypadku opatrzenia takowego tekstu komentarzem, znamiona przestępstwa określonego w art. 46 ust. 1 prawa prasowego.
Mając powyższe na uwadze oraz prawo czytelników do poznania wersji zdarzeń jaką przedstawiają policjanci będący na miejscu zdarzenia oraz naszego stanowiska w tej sprawie ponownie zwracam się do Pana o zamieszczenie sprostowania o następującej treści:
"Nieprawdziwe jest sformułowanie zawarte w wydaniu "Dziennika Wschodniego" z dnia 21 lipca br., że gdy w nocy z poniedziałku na wtorek doszło do interwencji policjanci z Samodzielnego Pododdziału Prewencji Policji smacznie spali. Mało tego to, właśnie ci policjanci, gdy otrzymali informację o bójce, pomimo tego, że znajdowali się po służbie udzielili wsparcia interweniującemu patrolowi z KPP we Włodawie. Pragnę także poinformować czytelników, że policjanci z SPPP nie należą do żadnej "specgrupy" (jak określa to błędnie autorka artykułu), a są normalnymi policjantami służb prewencji. Ponadto oświadczam, że bezpieczeństwo osób mieszkających, a także czasowo przebywających na terenie Lubelszczyzny jest dla nas celem nadrzędnym. Zapewniam, że turyści znajdujący się nad jeziorem Białym mogą czuć się bezpiecznie, gdyż miejsce odwołanych policjantów zajmą inni, a ilość patroli w tym rejonie nie ulegnie zmniejszeniu".
W związku z tym, że wspomniany artykuł ukazał się na pierwszej stronie gazety, proszę o umieszczenie powyższego sprostowania, również na pierwszej stronie, w niezmienionej treści i pod widocznym tytułem. Przypominam także, że zgodnie z art. 32 ust. 1 pkt 6 "...tekst sprostowania nie może być komentowany w tym samym numerze lub audycji".
Pragnę przy tym zaznaczyć, że z własnej perspektywy dobrze oceniam współpracę z dziennikarzami z Dziennika Wschodniego i zapewniam, że powyższe pismo jest formą wyegzekwowania przynależnego opinii publicznej prawa, prawa do poznania wszystkich okoliczności, a nie tylko stanowiska autora tekstu i tak należy to pismo traktować.
Z poważaniem
Lublin, 22.07.2004 r. nadkom. Janusz Wójtowicz