Wczoraj rano, ok. godz. 9.00, przy ul. Głębokiej w Lublinie, 83-letniego mieszkańca Lublina zaczepił nn. mężczyzna podający się za obywatela Czech. Bardzo prosił o pomoc, w trudnej dla siebie sytuacji, w jakiej się znalazł. Powiedział, że oto wraca ze Szwecji do domu, miał wypadek samochodowy i w związku z załatwianiem wypadkowych formalności, w tym związanych z holowaniem auta, potrzebuje pozostawić gdzieś swoje rzeczy. Mężczyźni udali do miejsca zamieszkania osiemdziesięciolatka, tam turysta pozostawił swoje bagaże informując jednocześnie, że znajduje się w nich komputer. Nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie fakt, że przybysz poprosił swojego opiekuna o drobną przysługę...pożyczkę pieniędzy na pomoc drogową i lublinianin dał mu 5800( ! ) złotych. Turysta, pieniądze wraz z nawiązką, miał zwrócić tego samego dnia do godz. 11.00.
Ponieważ domniemany turysta nie pojawił się o umówionej porze, starszy pan zajrzał do pozostawionej torby, gdzie ujrzał ... osłonę na monitor komputera, klawiaturę, ryzę papieru do drukarki i komplet noży kuchennych.