70-cio letni Tadeusz K. mieszkał samotnie w Dęblinie. Utrzymywał się z emerytury. Do swojego mieszkania nie wpuszczał nikogo. Jego pasją była hodowla konia. Samotny i skromny tryb życia, stał się przyczyną spekulacji na temat posiadanego majątku.
27 maja 2001 roku przebywał, jak zwykle samotnie, w swoim mieszkaniu. Transmitowany wtedy mecz bokserski Gołoty, zaprzątnął uwagę większości mieszkańców. Wykorzystali to przestępcy. Około godziny 22 pod jego zabudowania podjechał samochód. Wysiadło z niego prawdopodobnie trzech mężczyzn. Sprawcy podstępnie weszli do mieszkania starszego człowieka. Tego, co działo się później możemy się tylko domyślać na podstawie przeprowadzonych oględzin z dnia następnego. Nad ranem szwagier Tadeusza K. ujawnił jego zwłoki na terenie działki. Powiadomieni policjanci, rozpoczęli rutynowe czynności na miejscu zdarzenia. Najważniejszym ich elementem były przeprowadzone oględziny i zabezpieczenie licznych śladów pozostawionych przez sprawców. Ciało denata było skrępowane taśmą i posiadało liczne obrażenia. Na wstępie tych czynności można było powiedzieć, że sprawcy działali ze szczególnym okrucieństwem i stopniowo zadawali ból ofierze. Napadnięty nie poddał się bez walki, tak przynajmniej można wnioskować po analizie miejsca zdarzenia. Mordercy opuścili zabudowania nad ranem.
W tej sprawie śledztwo nadzorowała Prokuratura Rejonowa w Puławach. Zatrzymano kilka osób, z którymi wykonywano różne czynności procesowe. Przyjęte wersje śledcze nie potwierdziły się i sprawa została umorzona. Dla ryckich policjantów czynności w tej sprawie nie zakończyły się. Kilka miesięcy analizowali różne wersje śledcze. Jedna z nich dotyczyła grupy przestępczej, która mogła przyjechać z innego terenu kraju. Czynności operacyjne powoli zaczęły układać się w logiczną całość. Ustalono świadka, którego zeznania, doprowadziły do podjęcia śledztwa. Za wytypowanymi sprawcami podejrzewanymi o dokonanie tego mordu do Gliwic udali się policjanci z KPP Ryki. Wspólnie z policjantami z Gliwic dokonali szeregu czynności, które doprowadziły do zdobycia konkretnych dowodów. Przełomem były przeprowadzone badania DNA. Wykazały one, że jeden z wytypowanych sprawców był na miejscu zdarzenia. Oczywiście wszyscy podejrzewani wcześniej zaprzeczyli by kiedykolwiek byli w Dęblinie.
W dni 28 lutego 2003 na podstawie zgromadzonych materiałów przez ryckich policjantów (kilka tomów) prokurator przedstawiła zarzuty Grzegorzowi L. dokonania zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Sąd Rejonowy w Puławach zastosował wobec wymienionego areszt tymczasowy na okres 3 miesięcy. Z policyjnych ustaleń wynika, że na sprawcy ciąży około 20 zarzutów dotyczących w głównej mierze napadów rabunkowych. Wszystkie charakteryzowały się niezwykłą brutalnością.
Z materiałów wynika, że sprawcy posiadali dokładne informację na temat zamieszkania i trybu życia swojej ofiary. Prawdopodobnie była to ich pierwsza lub druga wizyta w Dęblinie.
W dniu dzisiejszym trwają czynności z dwoma pozostałymi podejrzewanymi o udział w tej zbrodni, która wstrząsnęła mieszkańcami Dęblina. Przewidziano także wizję lokalną. Czwarty z podejrzewanych pozostaje w areszcie w jednym ze śląskich zakładów karnych.
Ogrom włożonej pracy przez ryckich policjantów i bardzo dobra współpraca z prokuratorem nadzorującym śledztwo przyniosła pełny sukces.
Mieszkańcy Dęblina mogą czuć się bezpieczniej.