Oszukani na inwestycjach w kryptowaluty
Ponad 20 tysięcy złotych straciła 30-latek z powiatu janowskiego inwestując w obrót kryptowalutą. Fałszywy asystent giełdowy zachęcił go do założenia kryptoportfela i inwestowania w akcje giełdowe. Mężczyzna za pomocą linku przelewał kolejne sugerowane kwoty na "konto inwestycyjne". Zmanipulowany przez oszusta został też 44 latek z powiatu zamojskiego, który udostępnił przestępcom dostęp do swojego rachunku i zaciągnięcie pożyczki w wysokości 21 tys. zł.
Wczoraj do janowskiej komendy zgłosił się 30 letni mieszkaniec powiatu, który powiadomił o tym, że padł ofiarą oszusta internetowego podczas obrotu kryptowalutą. W wyniku działania oszusta, zgłaszający stracił ponad 20 tysięcy złotych.
Mężczyzna poznał dziewczynę, która namówiła go na zainwestowanie pieniędzy w akcje giełdowe i założenie konta giełdowego. Następnie skontaktowali się z nim kolejno asystentka i analityk giełdowy, którzy poinstruowali go jak założyć konto giełdowe i swój kryptoportfel na platformie. Po założeniu konta i uruchomieniu odpowiednich funkcji na swoim koncie bankowym wpłacał kolejne kwoty zgodnie z otrzymywaną instrukcją. Przelewy dokonywał po pobraniu linku. Dalsze rozmowy i sugestie ze strony oszustów skłoniły 30 latka do pożyczenia pieniędzy na dalsze inwestycje. Kiedy zorientował się, że to oszustwo było już za późno.
O oszustwie „na kryptowalutę” i zdalny pulpit powiadomił policjantów 44-letni mieszkaniec powiatu zamojskiego. Wyjaśnił, że kilka dni temu zadzwonił do niego mężczyzna informując o możliwości wypłaty zysku w wysokości 5500 dolarów w bitcoinach. Kilka lat temu 44-latek inwestował na rynku kryptowalut, więc taka informacja nie wzbudziła jego podejrzeń.
Rozmówca przekazał, że do wypłaty zysku potrzebne są dane 44-latka – numer konta, dane osobowe, numer dowodu osobistego, numer i pin do karty płatniczej. Nieświadomy oszustwa 44-latek przekazał je, za namową rozmówcy na laptopie i telefonie komórkowym zainstalował również program do zdalnej obsługi urządzenia. Przekazał też kod dostępu umożliwiając tym samym rozmówcy zdalne wykonywanie czynności na laptopie i telefonie, również operacje finansowe na koncie. Następnie 44-latek usłyszał, że musi zaciągnąć kredyt, ponieważ w Polsce nie można realizować wypłat z bitcoinów. Otrzymał zapewnienie, że po otrzymaniu zysku z inwestycji kredyt zostanie zamknięty i 44-latek nie będzie musiał spłacać żadnych rat. Instruowany przez rozmówcę 44-latek on-line złożył wniosek kredytowy i po otrzymaniu pożyczki w wysokości 21 tysięcy złotych, przelał pieniądze na wskazane przez rozmówce konto. Na rachunku pokrzywdzonego został również zwiększony limit wypłat.
Po tym „doradca” powiedział, że cała operacja będzie trwała kilka godzin i po upływie tego czasu na koncie 44-latka pojawią się pieniądze z wypracowanego zysku. Tak się jednak nie stało, wtedy 44-latek zrozumiał, że został oszukany. Poszedł do banku i zablokował dostęp do konta, z laptopa i telefonu usunął również program do zdalnej obsługi pulpitu, a później sprawę zgłosił policjantom.
Ostrzegamy i apelujemy o zachowanie rozsądku przy transakcjach internetowych. Jeśli ktoś w rozmowie telefonicznej proponuje możliwość uzyskania szybkich i wysokich zysków dzięki inwestycji w kryptowaluty oraz namawia do zainstalowania na komputerze lub telefonie programu do zdalnego sterowania – nie działajmy pochopnie. Dobrze jest zweryfikować tożsamość tych osób oraz prawdziwość deklarowanego celu kontaktu. Pod żadnym pretekstem za namową obcych osób nie instalujmy na urządzeniach programów, dzięki którym ktoś uzyskuje możliwość zdalnej ich obsługi. Nie dajmy się skusić pozornie atrakcyjnym ofertom. Może to bowiem spowodować utratę pieniędzy.
aspirant sztabowy Faustyna Łazur
aspirant sztabowy Dorota Krukowska - Bubiło