Aktualności

Pijany z sądowym zakazem spowodował kolizję i odjechał

Data publikacji 13.04.2022

40-latek mając w organizmie ponad 2,5 promila alkoholu i orzeczony przez sąd dożywotni zakaz kierowania pojazdami spowodował kolizję i odjechał. Po pewnym czasie wrócił pieszo na miejsce i przyznał się mundurowym do popełnionych czynów. Za jazdę na podwójnym gazie, złamanie sądowego zakazu i spowodowanie kolizji kierowca mitsubishi odpowie przed sądem.

Wczoraj tuż przed godziną 19:00 na jednym ze skrzyżowań w Biłgoraju doszło do kolizji drogowej z udziałem trzech pojazdów. Skierowani przez dyżurnego policjanci zastali poszkodowanych uczestników: 35-letnią mieszkankę gminy Obsza, kierującą volkswagenem oraz 30-letniego kierowcę hondy mieszkańca Biłgoraja. Obydwoje byli trzeźwi. Natomiast sprawca zdarzenia odjechał pojazdem marki Mitsubishi, ale przedtem wysadził nietrzeźwą pasażerkę, z którą podróżował. Ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy wynikało, że kierowca mitsubishi w wyniku nieprawidłowo wykonanego manewru skrętu uderzył w dwa inne auta. Niebawem do  mundurowych wykonujących czynności na miejscu podszedł mężczyzna, który przyznał się do kierowania samochodem pod wpływem alkoholu i spowodowania zdarzenia drogowego. Okazał się nim 40-letni mieszkaniec gminy Biłgoraj. Badanie stanu trzeźwości wykazało ponad 2,5 promila alkoholu w jego organizmie. Ponadto po sprawdzeniu mężczyzny w policyjnych bazach okazało się, że ma dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.

Teraz o jego dalszym losie zadecyduje sąd.40-latek odpowie nie tylko za złamanie zakazu sądowego i spowodowanie kolizji, ale także za jazdę w stanie nietrzeźwości i ucieczkę z miejsca zdarzenia. Ponadto kierujący musi się również liczyć z dolegliwymi konsekwencjami finansowymi. Grozi mu też do 5 lat pozbawienia wolności.

Pamiętajmy! Pijani kierujący stanowią zagrożenie dla wszystkich uczestników ruchu drogowego - dla nas i naszych bliskich. Apelujemy o rozwagę, a jeżeli mamy podejrzenie, że kierujący może znajdować się pod działaniem alkoholu – reagujmy. Jeden telefon na numer alarmowy 112 może uratować komuś życie.

sierżant sztabowy Joanna Pilarska

Powrót na górę strony