Zadzwonił na policję, by zemścić się na sąsiadce. Tymczasem sam ma teraz kłopoty
O tym, że zemsta nie popłaca przekonał się 27-letni mieszkaniec gminy Podedwórze, który chciał ukarać sąsiadkę za to, że nie pożyczyła mu pieniędzy. Dlatego zadzwonił na policję zgłaszając, że po drodze biegają jej psy. Jak się szybko okazało, to 27-latek będzie miał spore kłopoty. Nie dość, że odpowie za wywołanie niepotrzebnej interwencji, to będąc pod wpływem alkoholu kierował ciągnikiem mając ponad 3 promile i zakaz prowadzenia pojazdów.
Wczoraj o godzinie 19.00 do dyżurnego parczewskiej komendy zadzwonił mężczyzna z informacją, że w gminie Podedwórze psy jego sąsiadki biegają luzem po drodze publicznej. Na miejsce interwencje zostali skierowani policjanci. Okazało się, że psy kobiety znajdowały się na posesji, były właściwie zabezpieczone i nigdzie się nie oddalały.
Wobec powyższego faktu, zgłoszenie nie zostało potwierdzone. Jak się okazało, 27-letni autor zgłoszenia zadzwonił na policję, by zemścić się na swojej sąsiadce, która nie chciała pożyczyć mu pieniędzy.
Mężczyzna będzie mieć teraz spore kłopoty. Nie dość, że wywołał niepotrzebną czynność mundurowych, to w dodatku będąc pod wpływem alkoholu kierował ciągnikiem mając ponad 3 promile i zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych wydany przez Sąd w Radzyniu Podlaskim obowiązujący do stycznia 2022 roku.
Teraz mężczyzna odpowie za jazdę w stanie nie trzeźwości, złamanie zakazu Sądowego i bezprawne wywołanie alarmu.
starszy sierżant Anna Borowik