Tłumaczyli, że są tu przypadkiem i chcieli skorzystać z toalety
W łazience szkolnej pracownik placówki nakrył dwóch mężczyzn, którzy demontowali krany pod prysznicami. Przedstawili się jako pracownicy świdnickiej firmy komunalnej i oświadczyli, że mieli zlecenie wymiany baterii. Z uwagi na niejasną sytuację oraz wulgarne zachowanie mężczyzn pracownik wezwał policję. Okazało się, że nie są to hydraulicy tylko złodzieje. Mundurowym tłumaczyli, że są tu przypadkiem i chcieli skorzystać z toalety.
Wczoraj po godzinie 12:30 dyżurny świdnickiej policji otrzymał zgłoszenie, że w Zespole Szkół nr 1 w Świdniku znajduje się dwóch mężczyzn, którzy bez zgody szkoły demontowali baterie prysznicowe. Na miejscu pracownik placówki oświadczył, że usłyszał hałasy dochodzące z łazienki szkolnej i gdy wszedł do pomieszczenia zastał mężczyzn, którzy odkręcili jedną z baterii i byli w trakcie odkręcania kolejnej. Oświadczyli, że są pracownikami przedsiębiorstwa komunalnego w Świdniku i otrzymali zlecenie wymiany baterii.
Z uwagi na to, że szkoła nie zlecała nikomu prac hydraulicznych z powodu, że mężczyźni zachowywali się wulgarnie na miejsce pracownik wezwał policję. Po przybyciu mundurowych okazało się, że 38 i 43-letni mieszkańcy Świdnika nie są pracownikami wspomnianej firmy, a policjantom powiedzieli, że weszli do szkolnej toalety jedynie za potrzebą.
Teraz sprawą usiłowania kradzieży zajmie się świdnicka policja. Według przepisów prawa sprawcom grozi kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
aspirant Elwira Domaradzka