Aktualności

O krok od tragedii

Data publikacji 15.03.2021

O ogromnym szczęściu może mówić przechodzący w pobliżu skrzyżowania dróg pieszy, a także uczestnicy zdarzenia drogowego, do jakiego doszło w Łukowie. Dwa auta zderzyły się na skrzyżowaniu, a potem uderzyły w metalową barierkę oddzielającą jezdnię od chodnika, gdzie szedł pieszy. Kierujący samochodami twierdzili, że „mieli” zielone światło. Kwestię sporną rozstrzygnęli policjanci z łukowskiej drogówki.

Dwa auta po kolicji stoją rozbite na poboczu chodnika.

W piątek po godzinie 16.30 dyżurny łukowskiej komendy został powiadomiony o zderzeniu dwóch aut, do jakiego doszło na skrzyżowaniu dróg ulicy Wyszyńskiego i ulicy Cieszkowizna. Ze zgłoszenia wynikało, że wymagana też jest pomoc medyczna. Mundurowi którzy przyjechali we wskazane miejsce ustalili, że doszło tam do zderzenia citroena, którym kierował 38-letni łukowianin i mazdy kierowanej przez 24-latka z Łukowa. W wyniku wypadku pasażerki mazdy doznały obrażeń ciała i zostały przewiezione do szpitala. Na szczęście okazało się, że obrażenia ciała jakich doznały kobiety, nie zagrażały ich życiu i zdrowiu.

Z pracującymi na miejscu zdarzenia policjantami z łukowskiej drogówki rozmawiali kierujący aut uczestniczący w zdarzeniu. Każdy z nich mówił, że miał pierwszeństwo na skrzyżowaniu dróg. 

Bardzo szybko kwestię sporną rozstrzygnęli policjanci z drogówki. Analizując zapisy kamer miejskiego monitoringu ustalili, że zapalone zielone światło dla swego kierunku ruchu miał kierujący mazdą. Kierujący citroenem, mimo zapalonego czerwonego światła dla jego kierunku ruchu, wjechał na skrzyżowanie doprowadzając do zderzenia aut. Dodatkowo okazało się, że 38-latek nie ma uprawnień do kierowania pojazdami. Analizując zapis monitoringu policjanci zauważyli też, że metalowe barierki w które uderzyły samochody, uratowały od potrącenia przechodzącego w pobliżu pieszego.

Wkrótce sprawa znajdzie swój finał w sądzie. 38-latkowi za kierowanie pojazdem bez uprawnień i spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym grozi grzywna do 5 000,- złotych, a nawet sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.

Zdarzenie zarejestrowane przez kamery miejskiego monitoringu publikujemy ku przestrodze, aby pokazać, że chwila nieuwagi na jezdni może doprowadzić do tragedii.

aspirant sztabowy Marcin Józwik

 

Pobierz plik (format mp4 - rozmiar 2.16 MB)

Pobierz plik (format mp3 - rozmiar 194.59 KB)

Powrót na górę strony