Policjanci zapobiegli tragedii
Wczoraj włodawscy policjanci kolejny raz zapobiegli nieszczęściu. Dyżurny oraz dzielnicowi przez półtorej godziny utrzymywali kontakt telefoniczny z desperatem, który zadzwonił i powiedział, że idzie do lasu się zabić. Policjanci uspokajali mężczyznę, ustalili, gdzie przebywa i doprowadzili do tego, że wyszedł w widoczne miejsce.
Wczoraj około godziny 13:00 dyżurny włodawskiej komendy aspirant sztabowy Rafał Kolemczuk otrzymał telefoniczne zgłoszenie od 47-letniego mieszkańca gminy Włodawa, że idzie do lasu i chce popełnić samobójstwo. Dyżurny w rozmowie z desperatem uspokajał go i ustalił miejsce przebywania mężczyzny, gdzie skierował dzielnicowych. Starszy sierżant Anna Tomasiewicz wspólnie z sierżantem sztabowym Marcinem Nowickim również przez swój telefon służbowy nawiązali z nim kontakt, uspokajali go i nakierowali, żeby wyszedł na drogę w widoczne miejsce. Działania mundurowych doprowadziły do tego, że mężczyzna czekał na nich na przystanku. Został przekazany karetce pogotowia.
Niewątpliwie, gdyby nie prawidłowa reakcja dyżurnego jak i dzielnicowych, ich wyczucie, delikatność i wytrwałość w dążeniu do pomocy drugiemu człowiekowi ta historia mogłaby skończyć się tragicznie. To również kolejny dowód na wzorowe wypełnianie słów roty policyjnego ślubowania w zetknięciu się z różnymi tragediami ludzkimi.