Aktualności

Łuków: Poruszał się bez odblasków. Potrącony przez samochód zginął na miejscu

Data publikacji 18.08.2018

Łukowscy policjanci ustalają okoliczności wypadku, do którego doszło wczoraj wieczorem w Serokomli. 59-letni mężczyzna został potrącony przez opla corsę. Mężczyzna w wyniku odniesionych obrażeń zmarł na miejscu zdarzenia. Policjanci ustalili, że pieszy poruszał się po drodze nie mając elementów odblaskowych.

Wczoraj przed godziną 21.00 dyżurny łukowskiej komendy został powiadomiony o zdarzeniu drogowym do jakiego doszło w Serokomli. Ze zgłoszenia wynikało, że znajdujący się na drodze pieszy został potrącony przez samochód marki Opel Corsa. Będący na miejscu wypadku policjanci ustalili, że pokrzywdzony pieszy doznał rozległych obrażeń ciała i zmarł na miejscu zdarzenia.

Pracujący na miejscu wypadku mundurowi stwierdzili, że do zdarzenia doszło w Serokomli na odcinku drogi poza obszarem zabudowanym, w miejscu gdzie nie było już żadnego oświetlenia ulicznego. Ze wstępnych ustaleń wynika, że pokrzywdzony pieszy – 59-latek z gminy Serokomla – znajdował się na jezdni i nie miał żadnych elementów odblaskowych.

Funkcjonariusze ustalili, że kierująca oplem 28-latka z gminy Serokomla była trzeźwa. Teraz policjanci pod nadzorem Prokuratora będą prowadzili śledztwo, które ma ustalić dokładny przebieg i okoliczności tragicznego w skutkach zdarzenia.

Policjanci apelują! Wiele osób wciąż nie zdaje sobie sprawy z tego, że brak elementów odblaskowych zagraża ich bezpieczeństwu na drodze.  Rowerzysta bądź pieszy poruszając się po zmroku, na nieoświetlonym odcinku drogi, dodatkowo podczas opadów deszczu powoduje duże zagrożenie. Ubrany w ciemną odzież, bez odblasku jest widziany przez kierującego pojazdem z odległości około 40 metrów. Natomiast osoba piesza, mająca na sobie elementy odblaskowe, staje się widoczna nawet z odległości 150 metrów. Te dodatkowe metry pozwalają kierowcy wyhamować i bezpiecznie ominąć pieszego. Zatem stosujmy się do przepisów, chrońmy nasze życie i zdrowie, po prostu nośmy odblaski!

M.J.

Powrót na górę strony