Lublin: Czekanie na sąsiada było tylko pretekstem do kradzieży
Policjanci z IV komisariatu poszukują kobiety, która weszła do mieszkania starszej lublinianki pod pretekstem zaczekania na sąsiada z naprzeciwka. To był jak się okazało jedynie pretekst, by wykorzystać nieuwagę gospodyni i ją okraść. Nieznajoma skradła gotówkę oraz biżuterię na łączną kwotę około 10 tys. zł. Policjanci apelują o ostrożność i rozwagę w kontaktach z nieznajomymi. Tylko zdrowy rozsądek i ograniczone zaufanie uchroni nas przed staniem się ofiarą wyrafinowanych przestępców.
Przed kilkoma dniami policjanci z IV komisariatu otrzymali zgłoszenie od jednej z mieszkanek Al. Racławickich. Z jej relacji wynikało, że została okradziona. Do przestępstwa doszło w jej mieszkaniu. Około południa do drzwi zapukała nieznajoma kobieta, która poprosiła o wejście do środka. Jak przekazała, przyszła do sąsiada z naprzeciwka, ale go nie zastała. W związku z powyższym poprosiła o możliwość zaczekania w tym miejscu.
Starsza pani przystała na tę propozycję i wpuściła do środka nieznajomą. Ta starała się zagadywać właścicielkę, wzbudzając jej zaufanie chociażby tym, że jest w ciąży lub proponowaniem konkretnych ziół na poprawę zdrowia. Przy okazji poprosiła też o wodę do picia udając się do kuchni.
Po jakimś kwadransie nieznajoma zakomunikowała gospodyni, że dzwonił jej znajomy, który czeka na nią pod blokiem i wyszła z mieszkania.
Starsza pani dopiero później zorientowała się, że padła ofiarą oszustki, kiedy sprawdziła zawartość kasetki. Stwierdziła brak kilku tys. zł. i biżuterii. Łącznie w wyniku kradzieży poniosła straty w wysokości około 10 tys. zł.
Policjanci poszukują sprawczyni kradzieży. Z relacji pokrzywdzonej wynika, że była to kobieta w wieku 35-40 lat, około 170 cm wzrostu, grubszej budowy ciała. Miała ciemne włosy, charakterystyczne brwi i ubrana była tego dnia na szaro. Całkiem prawdopodobne jest też to, że kobieta nie działała w pojedynkę.
Stróże prawa apelują o zachowanie ostrożności w kontaktach z nieznajomymi. Oszuści często podają się za przedstawicieli różnych instytucji, czy znajomych naszych sąsiadów. Zanim wpuścimy kogoś do środka, upewnijmy się, czy dana osoba jest tym, za kogo się podaje. Jeżeli mamy wątpliwości co do jej autentyczności, prowadźmy rozmowę na zewnątrz. Tylko zdrowy rozsadek i ograniczone czasem zaufanie uchroni nas przed staniem się ofiarą wyrafinowanych przestępców.
AK