Aktualności

Lublin: Policjanci odnaleźli zaginioną 70-latkę.

Data publikacji 11.10.2013

Policjanci z VII komisariatu odnaleźli zaginioną 70-latkę. Kobieta wczoraj po godzinie 17.00 opuściła szpital przy Alejach Kraśnickich. Ubrana była jedynie w piżamę i ciapy. Została odnaleziona przez funkcjonariuszy na ul. Cienistej w okolicy zalewu Zemborzyskiego. Była wychłodzona i nie potrafiła wytłumaczyć jak się tam znalazła. Nie pamiętała, że była w szpitalu.

Policjanci z VII komisariatu odnaleźli zaginioną 70-latkę. Kobieta wczoraj po godzinie 17.00 opuściła szpital przy Alejach Kraśnickich. Ubrana była jedynie w piżamę i ciapy. Została odnaleziona przez funkcjonariuszy na ul. Cienistej w okolicy zalewu Zemborzyskiego. Była wychłodzona i nie potrafiła wytłumaczyć jak się tam znalazła. Nie pamiętała, że była w szpitalu.
 
Wczoraj po godzinie 17:00 na VII komisariacie zostało zgłoszone zaginięcie 70-latki z powiatu lubelskiego. Kobieta oddaliła się ze szpitala przy Alejach Kraśnickich. Ubrana była jedynie w piżamę i ciapy. Ze zgłoszenia wynikało, że wcześniej już kilkukrotnie próbowała samowolnie opuścić oddział, na którym przebywała. Schorzenie neurologiczne na które chorowała i ucieczka ze szpitala, mogła realnie zagrozić jej życiu.
Do poszukiwań skierowani zostali lubelscy policjanci. Funkcjonariusze, przeszukiwali  ulice miasta. Rozpytywali osoby postronne, podając rysopis zaginionej. Sprawdzono kościoły oraz inne miejsca gdzie mogła pójść starsza kobieta. Około godziny 21:00 dyżurny VII komisariatu został powiadomiony telefonicznie o tym, że kobieta o podanym przez policję rysopisie była widziała w rejonie Placu Bychawskiego. Dyżurny, nie zastanawiając się, od razu w ten rejon wysłał patrole Policji. Zlecił policjantom aby, dokładnie sprawdzili trasę przejazdu autobusu MPK w stronę miejsca zamieszkania zaginionej. Policjanci szczegółowo sprawdzili wszystkie przystanki MPK na tej trasie. Przeszukali również pobliskie drogi. Na ulicy Cienistej w okolicy zalewu Zemborzyckiego, odnaleźli zaginioną 70-latkę. Kobieta, błąkała się bez celu i była wychłodzona. Nie potrafiła wytłumaczyć jak się tam znalazła i nie pamiętała, że była w szpitalu. Policjantom powiedziała, że wyszła z domu pracować w pole.


K.G.    
Powrót na górę strony