Lublin: Podawał się za detektywa, w zamian za dochowanie tajemnicy zażądał 10 tys. zł.
Policjanci z Wydziału Kryminalnego KMP w Lublinie zatrzymali fałszywego „ detektywa”. Mężczyzna zażądał od mieszkańca powiatu pruszkowskiego 10 tys. zł. Kwota ta miała być zapłatą za milczenie i ukrycie dowodów zdrady przed żoną 37 latka. Pokrzywdzony szybko zorientował się, że mężczyzna nie jest tym, za kogo się podaje. Nie miał nic do ukrycia i nie miał ….. żony.
Na początku tygodnia do KMP w Lublinie zgłosił się 37 letni mężczyzna. Mieszkaniec powiatu pruszkowskiego złożył zawiadomienie o przestępstwie. Z jego relacji wynikało, że na początku lutego, na jednym z portali randkowych nawiązał kontakt z osobą posługującą się nickiem Ania. Rozmowy były bardzo miłe , a samotna Ania, której mąż miał przebywać za granicą, szukała towarzystwa. Po niedługiej znajomości wirtualnej para postanowiła się spotkać. 37 latek przyjechał na umówioną randkę do Lublina, ale kobieta się nie pojawiła. Mało tego przestała odpisywać na jego wiadomości. Zamiast Ani kilka dni później nawiązał z 37 łatkiem kontakt telefoniczny a później pojawił się w jego mieszkaniu nieznajomy mężczyzna. Twierdził, że jest prywatnym detektywem wynajętym przez męża mieszkanki Lublina. 47 latek sugerował, że ma dowody świadczące o zażyłych kontaktach między mężczyzną a żoną jego klienta. Był przekonany, że jeśli przekaże je zdradzanemu mężowi ten wiadomościami podzieli się od razu z żoną 37 latka. „Detektyw” nie chciał sprawiać problemów, za jedyne 10 tys. zł zaproponował ich usunięcie. 37 latek podczas rozmowy zorientował się, że mężczyzna kłamie. Nie miał nic do ukrycia i nie miał ….. żony. By nie wzbudzać w nieznajomym podejrzeń poprosił o czas na zebranie gotówki. Lublinianin poddał miejsce i datę przekazania pieniędzy.
Do spotkania doszło w tym tygodniu w Lublinie. Jakież było jego zdziwienie, kiedy zamiast oczekiwanych 10 tys. zł. zobaczył policjantów. Mężczyzna został zatrzymany. Jak tłumaczył funkcjonariuszom sam zarejestrował się na portalu pod nickiem Anna i to on prowadził korespondencję z 37 latkiem. Podejrzany już usłyszał zarzut. Kto groźbą bezprawną usiłuje zmusić inną osobę do określonego zachowania musi liczyć się z karą nawet do 3 lat pozbawienia wolności.
R.L.R