Aktualności

Lublin: Ukradł pracownikom elektronarzędzia, usłyszał już zarzuty

Data publikacji 18.12.2018

Policjanci z komisariatu w Bychawie zatrzymali 30-latka, który z zaparkowanego busa ukradł kilkanaście elektronarzędzi. Sprawca w ten sposób uniemożliwił pracownikom wykonywanie robót, które następnego dnia mieli przeprowadzić w pobliskiej okolicy. Straty oszacowano na ponad 16 tys. zł. Już następnego dnia policjanci odzyskali wszystkie skradzione łupy. 30-latkowi grozi teraz nawet do 5 lat więzienia.

Do tej kradzieży doszło w niedzielę wieczorem. Nieznany sprawca wykorzystując chwilową nieobecność pracowników budowlanych zakradł się  do zaparkowanego w rejonie ul. Partyzantów  fiata ducato i wyniósł niepostrzeżenie znajdujące się w walizkach narzędzia. Były to profesjonalne narzędzia budowlane takie jak: wkrętarki, wiertarki, piły, nożyce do cięcia blachy, nagrzewnice, czy zakrętarki udarowe. Kiedy pracownicy wrócili do pojazdu, okazało się, że po narzędziach nie było śladu.

Sprawa została zgłoszona na Komisariat Policji w Bychawie. Jak ustalili policjanci, tego dnia pracownicy jednej z firm przyjechali busem  w okolice Bychawy. W poniedziałek z rana mieli zacząć prace remontowe w jednym z budynków. Korzystając z wolnego czasu i uroków niedzielnego wieczoru zapytali przechodnia o miejsce, w którym mogliby się posilić. Ten miał wskazać im pobliski lokal gastronomiczny.

Kiedy po ponad 2 godzinach mężczyźni wrócili do busa i zajrzeli do skrzyni ładunkowej, po narzędziach nie było ani śladu. Obydwaj mężczyźni byli pod wpływem alkoholu.

Sprawą kradzieży zajęli się bychawscy kryminalni. W poniedziałek namierzyli rabusia. Okazał się nim 30-letni mieszkaniec Bychawy. Na terenie jego posesji, a konkretnie w jego samochodzie, kryminalni ujawnili skradzione łupy.

Jak się okazało, mężczyzna przez niezabezpieczone drzwi dostał się do fiata ducato i wyniósł walizki z narzędziami. Skradzione łupy najpierw przerzucił przez płot opuszczonej posesji, a następnie do siebie.

Wczoraj 30-latek trafił na komisariat, gdzie został przesłuchany. Za kradzież grozi mu teraz nawet do 5 lat pozbawienia wolności. Wszystkie odzyskane elektronarzędzia niebawem wrócą do właściciela firmy.

AK

Powrót na górę strony