Aktualności

Chełm: Bosego i wyziębionego 2-latka policjanci odnaleźli w lesie

Data publikacji 20.06.2018

Kilkudziesięciu policjantów, funkcjonariusze SG, strażacy i okoliczni mieszkańcy poszukiwali wczoraj 2,5 letniego chłopczyka, nagle oddalił się spod nadzoru rodziców. Początkowo rodzina szukała dziecko na własna rękę, jednak kiedy nie przyniosło to rezultatu, powiadomiono policję. Po kilkugodzinnych działaniach, przed północą policjanci odnaleźli chłopca w gęstym kompleksie leśnym. Znajdował się ponad 2 kilometry od domu. Wyziębionego, bosego malca przekazali pod opiekę najbliższych. Maluch trafił na obserwację do szpitala.

Zawiadomienie o zaginięciu 2,5-letniego chłopca z gm. Kamień chełmscy policjanci otrzymali około godz. 20.30. Z informacji wynikło, że dziecko przebywając na dworze nagle oddaliło się spod nadzoru rodziców i poszło w nieznanym kierunku.

Kiedy poszukiwania rodziny oraz sąsiadów na własna rękę nie przyniosły skutku, powiadomiono policję. Działania poszukiwawcze prowadziło około pięćdziesięciu policjantów. Do poszukiwań włączyli się również funkcjonariusze Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej, Ochotniczej Straży Pożarnej a także liczni mieszkańcy i znajomi rodziny.
Skrupulatnie sprawdzano teren przyległy do miejsca zamieszkania. Z uwagi na znajdujący się w pobliżu gęsty las oraz podmokły teren, istniało realne zagrożenie dla życia lub zdrowia chłopca. Sprawdzana była każda sadzawka. Dodatkowym utrudnieniem dla osób biorących udział w poszukiwaniach była pora nocna, która w połączeniu z gęsta roślinnością mocno ograniczała widoczność.

Pół godziny po północy kilkoro policjantów wraz z jednym z mieszkańców idąc leśną drogą nawołując chłopca po imieniu, usłyszało głos dziecka. Zatrzymując się co chwilę i nasłuchując skąd dochodzi jego głos,  kilkaset metrów od drogi w głębi lasu znaleźli siedzącego na ziemi chłopca. Maluch był bosy i wyziębiony. Chłopiec został ogrzany ubraniem jednego z mężczyzn. Jeden z funkcjonariuszy na rękach zaniósł malca do najbliższej drogi, skąd został przewieziony do domu i przekazany rodzinie.

Chłopiec trafił do chełmskiego szpitala na obserwację. Jego życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

MK

 

Powrót na górę strony